Zimowe brudy
Gdyby kobietę - abstrakcyjnie - przewiesić przez trzepaka ramę
i tak dokładnie, i solidnie To zrobić, co z dywanem.
To uleciałaby wraz z wiatrem: obłuda, fałsz i pruderia,
Zarozumialstwo i obżarstwo, pycha, egoizm, kokieteria.
Te wszystkie - "Czemu tyle palisz" i wszystkie - "Znowu tyle piłeś",
te wszystkie - "Odłóż te gazetę", "I znowu masła nie kupiłeś",
te spazmy, furie, te migreny, te wszystkie ? ?
Aach" i ? Ooch", i ? Jeeny?, " jak jestem nieszczęśliwa,
Boże !", te "Cóż ja dziś na siebie włożę ?".
I ta nie dobroć, brak rozumu, i dusza nieliryczna ...
tłumu, i ten despotyzm, brak litości,
pustość, oziębłość, brak jakości.
Gdyby to wszystko, gnane wiatrem,
jak kurz i pył, gdzieś uleciało, to tylko to, co mile,
dobre nienaruszone by zostało.
Wiec: pracowitość, mądrość, dobroć,
czułość, rozumność, nie szarzyzna, i
przedsiębiorczość,i subtelność, czyli po prostu ? sam Mężczyzna.