Jesienny
zmierzch gwiazdy pogasił
Rozlał
podmuchem mgły mleko
Myśli
o tobie tulę w ramionach
Wciąż
jesteś gdzieś tak daleko
Rzeźbię
zamysłami twe ciało
Dotykam
w snach pod powieką
Rozdziela
nas przepaść ciszy
Zalana
miłości rzeką
Jesiennie
senne marzenia
bezwstydnie
malują ciał cienie
Nurzają
się w zmiętym posłaniu