piątek, 13 listopada 2009
Anioł nadziei ®
Ktoś całował moje łzy
Gdy byłam smutna
Czułam muśniecie ciepła
Łagodne, miłe, kochające w dotyku
Tak śpieszne, że bystro osuszyło łzy
Natychmiast poczułam się lepiej
I dzień wydawał się jaśniejszy
To był mój anioł pocieszenia...
Chciałam…®
chciałam być jak drzewo… szumieć
by zamknąć w liściach
szczęście
za korzenie ustanowić
miłość
jako fundament przyszłości
chociaż źli ludzie
poranili pień
obcięli gałęzie
chociaż
runął świat
i z brukiem spotkała się korona
chociaż
przyszło krwawić
żywicznym sokiem dobrych wspomnień
będę zawsze obecna…
bo w wietrze
usłyszysz
mój płacz
Subskrybuj:
Posty (Atom)