Skąpani w pięknej marzeń
otchłani
W tym pełnym ciszy łagodnym
wieczorze
Dziwne pragnienia w
naddatku nie kryte
Unoszą duszę w nadziemskie
przestworze
Przybywasz do mnie cieniem
mroku
Kyanitem nocy, miłości
drogą
Ta wątła chwila drży we
mnie jeszcze
Przepełnia myśli me
trwogą
Pieszczotą pojawiasz się w
milczeniu nocy
Serce poruszasz, gwałtownym
drżeniem
Daremnie chcesz roztlić
iskrę uczucia
Dusze owinąć żalu
cierpieniem
W spokoju gwiazd, w
lśnieniu księżyca
Szemrzące na wietrze słowa
pragnienia
Kołaczą w piersi echem
nieuchwytnym