Wiem…
Wiem,że odszedłeś, odszedłeś z jesienią
Serce moje pęka od miłości gromu
Patrzę moknąc w deszczu na zwichrzone chmury
Stoję wśród drzew półnagich niepotrzebna nikomu
Wiem,że odszedłeś, odszedłeś z jesienią
Dlaczego,wyrazić nawet nie chciałeś
Pozostawiłeś bez słów w milczeniu
Jedynie łzą, blasku źrenicom dodałeś
Lecz wiem też, że gdzieś jesteś moją tęsknotą
Mą wielką miłością, nocy srebrnej zachwyceniem
Gdy wiatr kołysze wiotkie wierzchołki sosen
Wciąż jesteś jesieni najdroższym wspomnieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz