Łagodniejsze niż milczenie, spokojniejsza niż cisza
Kładą się puchem na świerkowych gałęziach
Podłoże lasu wesoło pokrywają
Śnieg, niestrudzony, spokojny, senny…
Delikatnie szybuje,
Nagość świata ubiera
Kamienie miłościwie płaszczem przykrywa
Są teraz bledsze niż jesienne snopy
Fantazyjnie czaruje
Promienie słońca przebijają chmury
Delikatne igły wypełniają powietrze
Złota mgła ucieka od promieni słońca,
Spadają, spadają, spadają
Zniżają się tak lekko
Kładąc się puchem na śniegu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz