piątek, 15 stycznia 2010

Ślady na śniegu ®



  
Mróz skrzypi pod nogami
Ośnieżone korowody drzew
Tam gdzie pierwszy raz
Ciebie spotkałam
Chmury, bez dźwięk powietrza
Wieczór odziany w swój granatowy płaszcz
Zatrzymałam się koło ostrokrzewu
Oboje czekaliśmy  na to samo
Zimne blade niebo,
Bez oznak wiosny…
Twoje pierwsze spojrzenie,
Zabrało moje serce
Nieśmiały uśmiech
Stopił mnie…
Świeciło wtedy słońce
Wiecznie zielone świerki
Oprószone śniegiem
Ten spacer z Tobą
Wewnętrzny blask
Szliśmy bez pośpiechu
Przez śnieg...
Moje serce
Czekało na Ciebie
Twoje dłonie
Rozgrzewały mnie
Twoje nieśmiałe spojrzenie…
Ta miłość nie przemija,
Spacer po świeżo opadłym śniegu
Tak białym i czystym,
Otoczony wiecznie zielonymi świerkami
Gdzie nasza miłość może być postrzegana
W śladach na puszystym śniegu
…..obok siebie
……dawno temu
  
czuła Mgiełka (15:26)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz