Przyszła do mnie miłość nieproszona
Nie pukała do drzwi
Butnie weszła do pokoju
Usiadła, długo patrzyła w oczy
Po czym bez słów wstała i wyszła...
Nie mówiąc nic, odeszła na zawsze
Zostawiając za sobą otwarte drzwi
I niewielkie złamane serce
Nie pukała do drzwi
Butnie weszła do pokoju
Usiadła, długo patrzyła w oczy
Po czym bez słów wstała i wyszła...
Nie mówiąc nic, odeszła na zawsze
Zostawiając za sobą otwarte drzwi
I niewielkie złamane serce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz