A więc znowu jesteś, szczęście moje złote?
A więc znowu jesteś, szczęście moje złote
Znów przyszedłeś do mnie w tę jesienną słotę
Spotykam Cię we śnie, bo się nocą rodzisz
O zmroku, do myśli i duszy przychodzisz
Dajesz boski spokój, sercu ukojenie
Czynisz w moich myślach wielkie spustoszenie
Żyjesz w moim wnętrzu i Ty wiesz o tym
Jesteś tak zwyczajnie szczęściem moim złotym
Gdy przychodzi ranek i ze snu się budzę
Czekam znów na wieczór i znowu się łudzę
Bo na jawie ciężko wyobrazić sobie Twoje oczy, usta, całą
Twą osobę. Więc tak bardzo czekam na nadejście zmroku
Wtedy znowu będę u Twojego boku
Myśli pełne Ciebie niczym wody zdroje
I znikają z serca wszystkie niepokoje
Wtedy jestem pewna, że nie stracę Ciebie
Znalazłam swą miłość, będąc w wielkiej potrzebie
Jesteśmy znów razem, pełni ciepła, mili
Przymykam, więc oczy by nie spłoszyć tej chwili
I znów przyjdziesz nocą, wtulisz mnie w ramiona
Będę czuć tak realnie jak ma dusza kona
By z pierwszą smugą światła znowu mnie porzucić
A gdy przyjdzie wieczór w zmroku ciszy powrócić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz